Jak byłam młodsza miałam różne pomysły i marzenia. Moja figura nigdy, przenigdy nie była do tego przeznaczona, niemniej jednak zajmowałam się kiedyś fotomodelingiem i muszę przyznać, że bardzo mnie to wciągnęło. Miałam różnorakie pomysły na zdjęcia i brałam udział w różnorakich projektach. Na sam początek fotografowie narzekali na moją mimikę, w przyszłości po paru sesjach twierdząc, że jestem rewelacyjna, ponieważ jestem bardzo plastyczna i szybko się uczę. Pewnego razu wraz z zaprzyjaźnionym fotografem wpadliśmy na pomysł zrobienia fotografii typu body painting. lakierowanie skóry to nie była aż taka droga inwestycja, zatem ja mogłam sobie spokojnie an to pozwolić, bez znacznego uszczuplenia osobistej kieszeni. On zapłacił za studio, makijażystkę i wizażystkę, ja zajęłam się malowaniem skóry. Wyszło przecudownie. Byłam tak zachwycona, że aż nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nasz pomysł- jego talent i moja osoba tak świetnie komponowały się razem, że zdjęcie wyglądało jak nic dodać nic ująć. Postanowił on wystawić te zdjęcia na osobistej międzynarodowej wystawie fotograficznej. Zyskał on dzięki temu wielki szacunek i otrzymał wiele komplementów, ponieważ te prace były świetne i nie mówię tego, tylko dlatego, że ja byłam na nich- zwyczajnie wspólnie wykonaliśmy żart dobrej roboty. Jednak po tym wydarzeniu postanowiłam zrezygnować z bycia modelką, ponieważ to pochłaniało za dużo mojego czasu i sprawiało, że stawałam się pusta. To było fajne, jednorazowe wiedzę praktyczną, ponieważ dzięki temu moje poczucie własnej wartości ciut się zwiększyło, ponieważ bycie modelką zaczynałam, będąc mała, nieśmiałą dziewczynką. To wiedzę praktyczną pomogło mi przerodzić się w odważna kobietę.